U Prezydenta na dywaniku… ;-p
W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki dzień, że musi się wbić w garnitur, lub też tzw. garniak, gajer… Takich momentów miałem w życiu kilka – komunia, bierzmowanie… albo te bardziej stresujące – matura czy obrona pracy magisterskiej – na szczęście te mam już za sobą
Teraz jak nie jestem w pełnym rynsztunku do żeglowania, piance, pasie trapezowy, kamizelce asekuracyjnej (co rzadko się zdarza) takich okazji nie ma za wiele, ale nie twierdzę, że ich nie ma wcale.
Nie dalej jak w zeszłym tygodniu zostałem zaproszony na spotkanie z Prezydentem Miasta Gdynia z Wojciechem Szczurkiem. Tematów do rozmowy było wiele, ale jeden dla mnie bardzo istotny – wsparcie miasta w drodze na Igrzyska Olimpijskie w Londynie. To był dobry moment na podziękowanie za dotychczasową pomoc jaką od miasta z Jackiem otrzymaliśmy. Przypomnę tylko, że razem z Gdynią byłem na Igrzyskach w Atenach w 2004 r. i Pekinie w 2008 r. i mam wielką nadzieję, że w Londynie także będziemy mieli zaszczyt reprezentować moje miasto Gdynię.
Podziękowania kierują także do wszystkich pracowników magistratu, którzy poświęcają sporo czasu i uwagi naszym zmaganiom na wodzie.